Wiedeń jak zwykle okazał się
piękny i gościnny. No może poza krótkotrwałą nawałnicą. W takich
momentach najlepiej schronić się w przytulnym Ursula Blickle Videolounge w
Kwartale Muzeów. Czerwcowe wideo miesiąca (Kader Attia, History of Reappropriation: architecture as a stake) okazało się najsłabsze
w ciagu ostatnich trzech miesięcy (kwiecień: Jordan Wolfson - Animation, masks
i maj: Meine Kunst kriegt
hier zu fressen- Hommage an Max Beckmann Juliana Rosefeldta). Kader Attia próbuje
coś opowiedzieć, ale niestety nie wie, jak.
gazometry tuż przed oberwaniem chmury |
Attia filmuje miasto częściowo
zniszczone, miejscami odbudowane, momentami trudno odróżnić budynki od stosów gruzu
czy kamiennych wzgórz. Z tej perspektywy miasto staje się zniszczoną i kaleką
strukturą, jest formą bez życia, przestrzenią, o którą można toczyć wojny (warto
zauważyć, że bohaterowie Counter Strike’a,
w przestawionych fragmentach, cały czas także przebywali w zamkniętych,
kamiennych przestrzeniach). Jedyny moment, kiedy przez chwilę widzimy
architekturę żyjącą i niezniszczoną to fragment pokazujący świątynie.
Niewątpliwie czuję się nieco
bezradna w analizowaniu tego obrazu. Opis i film nie do końca są ze sobą
spójne. Może autor nie zauważył, że film jest zbyt gęsto upakowany symbolicznymi, z założenia
zapewne, strukturami, ale, w tym przypadku, pozbawione połączeń miedzy sobą stają się pretensjonalne i chaotyczne. Jeżeli
bowiem History of Reappropriation ma
przekonać widza, że ludzie grający w gry komputerowe niszczą miasta, a na ich
gruzach dopiero może urodzić się coś czystego (chłopcy grający w piłkę), a ze
wszystkiego mogą ocaleć tylko Domy Boże, to niestety muszę nabrać poważnego dystansu do omawianego tytułu.
Zupełnie inny obraz architektury
i miasta, jako organizmu, można znaleźć u Holgera Langa (również do
odnalezienia w Ursula Blickle Videoarchiv ) np. w Digo, Level.8 czy Experimeter.
W Digo filmując wiedeńskie nabrzeża (które w jego kamerze stają się
nieomal przyjazne i romantyczne) Lang opowiada zza kadru o krótkim, zimowym romansie.
Jedynym świadkiem owego spotkania jest miasto. Lang koncentruje się na
drobnym wydarzeniu tworząc wokół niego swoisty mikroświat, miasto sprowadzając
do ramy intymnego przeżycia. W Digo autor nie kładzie nacisku ani na warstwę wizualną ani na słowo – wykorzystuje oba
sposoby komunikacji. Obraz spokojnie płynie, Lang modyfikuje go kolorystycznie (brak tu jednak zabiegów montażowych). Głos z offu jest spokojny, trochę jakby
znudzony, może zamyślony. Poza konkretną relacją z zimowego, opisywanego
romansu, kilkakrotnie powtarza także frazy If
you repeat – you remember, it’s like a prayer.
W Level.8 dzieli ekran na trzy części, pokazujące człowieka
i miasto. Kontrastuje obrazy z wnętrza mieszkania (np. powtarzające się ujęcia
na radio) i spojrzenia na perspektywę miasta, czy, w detalu, na skrzyżowania i
ulice. Pod koniec rozbija tę strukturę przesuwając kamerą „mieszkaniową” pod
okno, łącząc prywatne z publicznym i jednocząc wizerunek oglądanego miasta. W Experimeter dzieli ekran poziomo, w
każdej połowie filmuje miasto (w trakcie jazdy samochodem prawdopodobnie)
okalając obraz tekstem (w języku angielskim i niemieckim) I’m an outsider, I don’t understand what they say, I come from the outside.
Lang filmuje trasę Gürtel Straße (analogicznej
do Ringstrasse, tylko na obrzeżach miasta). Obraz i narracja słowna pozostają
spójne – poza centrum, z daleka od „serca miasta”. Z tej perspektywy trudno
nawet powiedzieć, czy autor porusza się po Wiedniu, bo w kadrze nie pojawiają
się budynki utożsamiane turystycznie z tą stolicą.
I na razie tyle moich ostatnich wiedeńskich filmowych impresji :) Może skrobnę jeszcze kilka słów o video w
Essl Museum, gdzie był i Nam June Paik i Bill Viola i wspaniała Marie-Jo
Lafontaine, ale to już innym razem :)
fragment filmu Juliana Rosefeldta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz