sobota, 28 maja 2016

Sosnowiec i Katowice

Długi weekend to inny stan umysłu, podobnie jak Sosnowiec, do którego z premedytacją wczoraj trafiłam. Sosnowiec to dla mnie zazwyczaj miejsce przejazdu Z bądź DO Katowic, miejsce po drodze, jeden z elementów potężnej algomeracji na zachód od Krakowa. Teraz Sosnowiec zyskał podmiotowość, stał się przestrzenią z tożsamością, o którą mogłam się osobiście obić. 
Zamek Sielecki to najstarszy obiekt w Sosnowcu, historia sięga w tym przypadku średniowiecza. Nie przeszkodziło to jednak nikomu w opatuleniu budowli szczelnym kordonem wielopiętrowców. Są tu  też zniszczone parkingi (lub po prostu puste miejsca?), modernistyczny pawilon ze sklepami jakby zachowanymi z dawnych lat i chłopcy na rowerach głośno słuchający muzyki z telefonów. Trudno nie poczuć tu jakiegoś szczególnego rodzaju żalu i nostalgii, że tych przestrzeni nie udało się ocalić i wydobyć z nich czegoś, co byłoby pożywką i w "dzisiejszych czasach". Pozostała tylko niekompatybilność miejsc.
Galeria Extravaganza (bilet - 3zł ;( )to jedna z części Sosnowieckiego Cetrum Sztuki. Zacna, zadbana przestrzeń, na którą składa się kilka, różnej wielkości pomieszczeń. W ramach ekspozycji - malarstwo Tomasza Zawadzkiego. Abstrakcyjne malarstwo, płaszczyzno-barwowe, w którym kolor i struktura farby budują charakter prac. Na fakturę - przyciągającą uwagę, gruzdowatą, fizykalną obecność samej farby, składa się też charakter podłoża - autor maluje na sklejce, dzięki której obraz w naturalny sposób zyskuje nieco chropowatą powierzchnię. 
Po Sosnowcu przyszedł czas na katowickie BWA i wystawę "Sztuka w naszym wieku" będącą prezentacją zbiorów Zachęty i Fundacji Sztuki Polskiej ING. Wystawa traktuje o obecności sztuki w życiu codziennym - możliwościach odbioru, znaczeniu, współtowarzyszeniu. Na samym początku gości wita włochaty abakan, potem mijamy Sasnala, to co najciekawsze czeka jednak w ostatniej sali, w której zostajemy zalani nadmiarem obrazów. Na ścianach zawisły obrazy, tablety z grami komputerowymi, telewizory kineskopowe i cyfrowe - każdy z inną opowieścią. Choć sam wybór dzieł i ich przedstawienie (ekspozycja robi niestety wrażenie chaotycznej i przypadkowo, nieestetycznie rozplanowanej) budzą wątpliwości, to udało osiągnąć się także miłe wrażenie przytłoczenia. Obrazy i migające ekrany wyszły poza swoje podmiotowe narracje i stworzyły plastyczny, uwodzący wielogłos. 

Sosnowiec.

Tomasz Zawadzki
BWA Katowice; M. Abakanowicz

Sztuka w naszym wieku



niedziela, 22 maja 2016

Nowe miejsca w Krakowie

Mijający weekend przysporzył Krakowowi aż dwóch nowych miejsc: Galeria Dystans i Marta Shefter Gallery ruszyły. 
W Dystansie na gości czekał konkurs wizytówkowy (poczułam się jak na korposzkoleniu, ale doceniam nowe metody komunikacji z widzami), czerwony dywan oraz muffiny. Po otwarciu, wyjątkowo familiarnym i rodzinnym niemal, na podwórku miał odbyć się pokaz wideo. Niestety organizatorzy nie przewidzieli, że majowe wieczory są...jasne, więc jedyne co wyświetlało się na murze to skraczujące resztki obrazu. Ale może tak miało być.
Marta Shefter Gallery postawiła na bardziej kameralny klimat, w galerii (o zapraszającej lecz niełatwej na wernisaże przestrzeni) zawisły kopie "statementów" performensowych Tenching Hsieha. Udanie i nieco surowo, lecz po piątkowym baroku Dystansu - ten merytoryczny chłód był całkiem pożądany.

Tak czy inaczej - dzieje się, więc jest dobrze.


     








Marcin Kowalik
dokumentacja performensu Tehching Hsieha
Dystans

Marta Shefter Gallery



środa, 11 maja 2016

Miasto Kobiet

Miasto Kobiet poznałam już dawno temu, w trakcie studiów. Niedawno pojawiłam się ponownie, zaproszona przez redaktor naczelną - Anetę Pondo. I tak przed Wami - letniowiosenne Miasto a w nim o kobietach pracujących dla pieniędzy, co - jak powszechnie wiadomo - przystoi tylko mężczyznom. Korpokobiety w natarciu!