niedziela, 17 czerwca 2012

Miejskie przestrzenie


Wiedeń jak zwykle okazał się piękny i gościnny. No może poza krótkotrwałą nawałnicą. W takich momentach najlepiej schronić się w przytulnym Ursula Blickle Videolounge w Kwartale Muzeów. Czerwcowe wideo miesiąca (Kader Attia, History of Reappropriation: architecture as a stake) okazało się najsłabsze w ciagu ostatnich trzech miesięcy (kwiecień: Jordan Wolfson - Animation, masks i maj:  Meine Kunst kriegt hier zu fressen- Hommage an Max Beckmann Juliana Rosefeldta). Kader Attia próbuje coś opowiedzieć, ale niestety nie wie, jak.

gazometry tuż przed oberwaniem chmury

 Oglądamy grupkę  chłopców grających pod zniszczonym, kamiennym łukiem, który niegdyś (jak głosi opis filmu, bo w samym dziele niestety tego nie znajdziemy) był punktem granicznym imperium rzymskiego. Dziś mur jest zniszczony, a resztki budowli pełnią zupełnie inną funkcję. Stają się bramką, ewentualnie tłem dla wypasanego stada lokalnych owiec. Attia kontrastuje uprawiających sport chłopców z grupą nastolatków pochłoniętych grą w Counter Strike’a. Do tego wszystkiego dodaje trzeci obraz: z wycieczki autobusowej po Jerozolimie, czemu towarzyszy głos wycieczkowego przewodnika opowiadającego o lokalnych konfliktach (najprawdopodobniej, ponieważ głos przewodnika jest niezbyt dobrze słyszalny, a napisów angielskich brak). To wszystko zostaje okraszone najpierw liryczną, fortepianową muzyką Debussy’ego, a potem pompatycznymi fragmentami orkiestrowymi z twórczości tego samego kompozytora (warto wspomnieć, że wyrafinowany klimat filmu Kadar Attia sugeruje już na samym początku, rozpoczynając go od cytatu z Lévi-Straussa).


Attia filmuje miasto częściowo zniszczone, miejscami odbudowane, momentami trudno odróżnić budynki od stosów gruzu czy kamiennych wzgórz. Z tej perspektywy miasto staje się zniszczoną i kaleką strukturą, jest formą bez życia, przestrzenią, o którą można toczyć wojny (warto zauważyć, że bohaterowie Counter Strike’a, w przestawionych fragmentach, cały czas także przebywali w zamkniętych, kamiennych przestrzeniach). Jedyny moment, kiedy przez chwilę widzimy architekturę żyjącą i niezniszczoną to fragment pokazujący świątynie. 

Niewątpliwie czuję się nieco bezradna w analizowaniu tego obrazu. Opis i film nie do końca są ze sobą spójne. Może autor nie zauważył, że film jest zbyt gęsto upakowany symbolicznymi, z założenia zapewne, strukturami, ale, w tym przypadku, pozbawione połączeń miedzy sobą stają się pretensjonalne i chaotyczne. Jeżeli bowiem History of Reappropriation ma przekonać widza, że ludzie grający w gry komputerowe niszczą miasta, a na ich gruzach dopiero może urodzić się coś czystego (chłopcy grający w piłkę), a ze wszystkiego mogą ocaleć tylko Domy Boże, to niestety muszę nabrać poważnego dystansu do omawianego tytułu.

Zupełnie inny obraz architektury i miasta, jako organizmu, można znaleźć u Holgera Langa (również do odnalezienia w Ursula Blickle Videoarchiv ) np. w Digo, Level.8 czy Experimeter

W Digo filmując wiedeńskie nabrzeża (które w jego kamerze stają się nieomal przyjazne i romantyczne) Lang opowiada zza kadru o krótkim, zimowym romansie. Jedynym świadkiem owego spotkania jest miasto. Lang koncentruje się na drobnym wydarzeniu tworząc wokół niego swoisty mikroświat, miasto sprowadzając do ramy intymnego przeżycia. W Digo autor nie kładzie nacisku ani na warstwę wizualną ani na słowo – wykorzystuje oba sposoby komunikacji. Obraz spokojnie płynie, Lang modyfikuje go kolorystycznie (brak tu jednak zabiegów montażowych). Głos z offu jest spokojny, trochę jakby znudzony, może zamyślony. Poza konkretną relacją z zimowego, opisywanego romansu, kilkakrotnie powtarza także frazy If you repeat – you remember, it’s like a prayer

W Level.8 dzieli ekran na trzy części, pokazujące człowieka i miasto. Kontrastuje obrazy z wnętrza mieszkania (np. powtarzające się ujęcia na radio) i spojrzenia na perspektywę miasta, czy, w detalu, na skrzyżowania i ulice. Pod koniec rozbija tę strukturę przesuwając kamerą „mieszkaniową” pod okno, łącząc prywatne z publicznym i jednocząc wizerunek oglądanego miasta. W Experimeter dzieli ekran poziomo, w każdej połowie filmuje miasto (w trakcie jazdy samochodem prawdopodobnie) okalając obraz tekstem (w języku angielskim i niemieckim) I’m an outsider, I don’t understand what they say, I come from the outside. Lang filmuje trasę Gürtel Straße (analogicznej do Ringstrasse, tylko na obrzeżach miasta). Obraz i narracja słowna pozostają spójne – poza centrum, z daleka od „serca miasta”. Z tej perspektywy trudno nawet powiedzieć, czy autor porusza się po Wiedniu, bo w kadrze nie pojawiają się budynki utożsamiane turystycznie z tą stolicą.

I na razie tyle moich ostatnich wiedeńskich filmowych impresji :) Może skrobnę jeszcze kilka słów o video w Essl Museum, gdzie był i Nam June Paik i Bill Viola i wspaniała Marie-Jo Lafontaine, ale to już innym razem :)


 
fragment filmu Juliana Rosefeldta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz