Mała retrospekcja
Wystawa w Pałacu Sztuki jest
częścią cyklu (trwającego już cztery lata) „Kolekcja rodzinna”. Jak piszą
organizatorzy jest to próba „interpretacji motywu
vanitas, łączącego piękno i przemijanie, znanego przede wszystkim z dzieł
dawnych mistrzów malarstwa europejskiego, z drugiej – reakcja autora na
wszechpanujący konsumpcyjny styl życia oraz komercjalizację kultury.”
Wystawa
składa się z czterech części. W głównej sali dwie kompozycje – czerwona i
zielona – lustrzane odbicia. To przestrzeń przedmiotów tworzących codzienność. Stół,
krzesła, butelki piwa, książki i segregatory. Talerzyki, proszki do prania,
parasol. Dziesiątki obrandowanych rzeczy, które składają się na wygląd i performatykę
codziennego życia. Nie trzeba też być szczególnie uważnym obserwatorem, by
zauważyć, że pudełka są z Ikei, puszki po Coca Coli, a proszek marki Rex. Temu
wszystkiemu dyskretnie patronuje niewielka, lecz znacząca ulotka z kredytem
konsumenckim oferowanym przez Tesco ( :) ).
Kolejna
sala – tym razem w zieleni – to ciężkie przedmioty rzemieślnicze. Na ziemi leżą
więc cążki, młotki, dzbanki. Jest tu półotwarta szafa, stół.
W
innym pomieszczeniu – tym razem całkowicie zaciemnionym – znajduje się
kwadratowy, zaszklony stół – tworzą go niewielkie kafelki/podobrazia z napisami
ręcznymi. Pomiędzy nimi znajduje się kubik z jasnymi różami. Cała instalacja podświetlona
jest na czerwono. Po chwili kolor wygasa, by podświetlić zielenią jedynie roże.
Ostatnia
sala – łącząca stół z zielonymi przedmiotami rzemieślniczymi to komin-piec, w
którymi zeskładowano połamane deski, resztki gruzu – śmieci.
Wystawę
można oglądać w dowolnej konfiguracji pomieszczeń, narracja pomiędzy nimi układa
się jednak dość spoiście i logicznie. Mamy salę rzemiosła pracy, utensyliów
życiowych, dekoracji i śmietnik. Pobiedziński zabiera widzów w podróż przedmiotów,
nadaje im status bytów tworzących rzeczywistość użytkujących je osób. Bawi się
też toposem martwej natury, która w przypadku przedmiotów mechanicznie i
seryjnie wytwarzanych zostaje nieco wypaczona zyskując nowy obszar
oddziaływania i znaczenia.
Wystawa
Pobiedzińskiego bardzo ładnie wpisuje się w obszar sztuki eksploatującej
konsumpcjonizm. Koncentruje się jednak nie na politycznym wymiarze tego
praktycznego kapitału ale samej materialnej jego reprezentacji. Wprowadza widza
w świat rzeczy paradoksalnych, bo nie łączących się ze sobą. Każdej sali można
przypisać innego autora przedmiotu – rzemieślnika, korporację czy
indywidualnego człowieka. Wszystkie jednak w sprawiedliwy sposób unifikuje sala
„do kontemplacji” z wielkim kominozsypem.
Instalacje:
Martwa natura – instalacja według obrazu Wielka martwa natura z homarem Abrahama van Beyerena
Cień Mondriaan’a – zielona kolekcja to praca inspirowana wczesną twórczością pejzażową wybitnego twórcy neoplastycyzmu
Strzępy – obiekt do kontemplacji
Stół weselny – efekt przeprowadzonego happeningu z udziałem Gości w czasie przyjęcia weselnego
Martwa natura – instalacja według obrazu Wielka martwa natura z homarem Abrahama van Beyerena
Cień Mondriaan’a – zielona kolekcja to praca inspirowana wczesną twórczością pejzażową wybitnego twórcy neoplastycyzmu
Strzępy – obiekt do kontemplacji
Stół weselny – efekt przeprowadzonego happeningu z udziałem Gości w czasie przyjęcia weselnego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz